niedziela, 18 listopada 2012

Pole krwi - Denise Mina



Denise Mina
Pole krwi
tłum. Hanna Pawlikowska-Gannon
WAB, Warszawa 2008
Mroczna Seria

Po książkę Denise Miny sięgnęłam właściwie tylko dlatego, że nigdy dotąd nie czytałam żadnego szkockiego kryminału i byłam ciekawa, „czym to się je”. To pierwsze spotkanie było więc właściwie przypadkowe, ale okazało się bardzo szczęśliwe.
Nie przepadam za kryminałami z bardzo rozbudowanym tłem społecznym lub społeczno-historycznym, bo zbyt często wykorzystują wątek kryminalny jako rodzaj gatunkowej pelerynki czy pretekstu, żeby sobie spokojnie porozprawiać o tych socjologicznych rarytasach na nutę konsekwentnie pesymistyczną – zwykle robiłam wyjątek tylko dla kilku autorów (np. Arnaldura Indriðasona), a teraz widzę, że muszę dołączyć do nich Denise Minę.

Glasgow, ponure lata 80-te. Osiemnastoletnia Paddy Meehan, pracująca jako goniec w redakcji „Scottish Daily News”, marzy o zrobieniu dziennikarskiej kariery (i – tak przy okazji – zrzuceniu kilku kilogramów). Niestety, wygląda na to, że jej szanse przedstawiają się dość marnie, bo nie cieszy się ani szczególną sympatią, ani nawet zainteresowaniem wśród pracowników, a ma sporą konkurencję w wyścigu do „wyróżnienia się”. Na przykład szczupłą, złotowłosą Heather Allen, która wzbudza w Paddy równie intensywny podziw, co i zawiść. Jedynymi atutami Paddy są bystrość, spryt, przedsiębiorczość i nieujarzmiona ambicja. No cóż, to właściwie wcale nie tak mało… Jednak aby wyplątać się z ponurej sprawy, w którą się wmieszała, licząc na wielki temat, będzie potrzebowała przede wszystkim dużo szczęścia.

Wszystko zaczyna się od porwania małego Briana Wilcoksa. Czytelnik już od pierwszych stron wie, co się stało z chłopcem i kto go zabił, ale odpowiedź na pytanie „dlaczego” pozna w tym samym momencie, co główna bohaterka, czyli na ostatnich stronach książki. Chociaż autorka dużo miejsca poświęca zarysowaniu tła obyczajowego i (tak, tak) socjologicznego swojej opowieści, m.in. dokładnie przedstawiając relacje panujące w bardzo katolickim domu Paddy, ani na chwilę nie tracimy z oczu kryminalnej intrygi. Tempo akcji nie zapiera może tchu w piersiach, ale Pole krwi cechuje się tak mocnym i sugestywnym stylem, że naprawdę trudno się od tej lektury oderwać. Wszystkie wątki – te bardziej i te mniej związane z morderstwem – są ze sobą ciasno splecione i książka, chociaż porusza wiele różnych zagadnień, nie jest przegadana ani nierówna. Szczególnie mocnym kontrapunktem dla historii Paddy i śledztwa w sprawie małego Wilcoksa jest opowieść o imienniku naszej bohaterki, Paddym Meehanie, oskarżonym i niesłusznie skazanym za zabójstwo wiele lat wcześniej.

Jak każdy prawdziwy kryminał Pole krwi opowiada o dochodzeniu do prawdy, ale śledztwo nie dotyczy tylko sprawy porwanego i zamordowanego chłopczyka. Paddy najpierw nieoczekiwanie poznaje prawdę o sobie. To odkrycie nie do końca przyjemne – okazuje się, że Paddy jest o wiele bardziej bezwzględna i samolubna, niż myślała, a także o wiele bardziej niedopasowana i obca względem środowiska, z jakiego się wywodzi, niż mogliby sądzić jej najbliżsi.

Rozbudowana struktura Pola krwi skojarzyła mi się z mechanizmem, w którym wszystkie połączone tryby pracują w pełnej synchronizacji, by wytworzyć satysfakcjonujące zakończenie – dostrzega się w tej książce inżynierską precyzję niemal poetycką, ale też jakąś budzącą niepokój beznamiętność i surowość (podobne wrażenie wywołała we mnie w swoim czasie lektura ponurych powieści Zoli). Nie jest to powieść lekka, ale na pewno warta uwagi, a nawet wyjątkowa – nie tylko dlatego, że akcja rozgrywa się w Szkocji…   

Kolejne tomy z cyklu z Paddy Meehan to Martwa godzina i Ostatnie tchnienie

2 komentarze:

  1. nie czytałam jeszcze żadnej książki ze Szkocją w tle, więc jestem ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Denise Mina naprawdę dobrze pisze. Jest w tej książce kilka mocnych, zapadających w pamięć scen; ja na pewno sięgnę po następne tomy, chociaż zwykle nie przepadam za tak "ciężkimi" klimatami. Tak więc polecam! :-)

    OdpowiedzUsuń

Będzie mi miło, jeśli wpiszesz jakiś komentarz :-)