sobota, 22 września 2012

Nowa etykietka - Złoty Wiek

Kilka słów o babciach i dziadkach Alfreda Bendelina




Po tym, jak w wywiadach tyle mówiłam o klasyce angielskiego kryminału z epoki Złotego Wieku Powieści Detektywistycznej, zatęskniłam do tych perełek. Pomyślałam, że przyjemnie będzie do nich wrócić i napisać kilka słów o moich ulubieńcach. Są to autorzy częściowo zapomniani lub po prostu nieznani w Polsce; ich książki ukazywały się u nas dawno (albo i wcale;-)) Agathę Christie znają wszyscy, P.D. James (która jest za młoda na Złoty Wiek, ale można włączyć ją do grupy awansem, bo  to na pewno jej liga) wraca na półki księgarni, zaczynają się pojawiać wznowienia książek Josephine Tey... To chyba właściwy moment, żeby przypomnieć o reszcie tego szacownego (poniekąd) grona. 
Dla mnie jest to trochę jak oglądanie albumu ze zdjęciami pradziadków - niektórzy mają nosy albo podbródki zaskakująco podobne do Alfreda Bendelina... 

Na początek przed państwem Margery Allingham i jej Jak najwięcej grobów!  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi miło, jeśli wpiszesz jakiś komentarz :-)