Aby wziąć udział w tym konkursie, trzeba znać treść "Morderstwa na mokradłach" czyli pierwszej części cyklu o Alfredzie Bendelinie. Waszym zadaniem będzie wskazać swojego ulubionego bohatera (Nick, Rupert albo Ann) i wyjaśnić, dlaczego to jego/ją lubicie najbardziej. Nagrody będą... niespodziankowe - powiem tylko, że tym razem nie będą to książki. W końcu ile można mieć książek, prawda? ;-)
Konkurs trwa do 9 września.
Można oczywiście brać udział w obu konkursach premierowych jednocześnie.
Rety, do 9 września... to nie zdążę przeczytać Morderstwa, bo recenzyjne czekają, ale jestem ciekawa co będzie nagrodami :)
OdpowiedzUsuńAnn, oczywiście! Bezapelacyjnie! Bo jest absolutnie rewelacyjną mamą i chciałabym taka być. Oprócz ilości dzieci, bo mnie wystarczy dwójka. :)
OdpowiedzUsuńRzecz jasna Rupert! Jest bezkonkurencyjny w kwestii świetności. Trochę szarmancki, trochę zadufany w sobie, ale jednoczenie jest dobrym przyjaciel, a taka kompozycja jest rzadkością.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRupert Marley – olśniewająca postać. Szarmancki, elokwentny, trochę zuchwały, pewnie siebie, czarujący, erudyta i te jego maniery! Gentleman pełną gębą i to z wąsem. Jakby tego było mało jest autorem rozchwytywanych kryminałów. Także wykorzystywałabym to bez żadnych skrupułów! Przychodziłabym do niego pod pretekstem wypicia kawy, następnie wysyłałabym go do sklepu (najlepiej bardzo odległego, bo tylko tam jest najlepszy sklep) po watę cukrową. Jak on (biedak) szukałby tegoż produktu, bezczelnie czytałabym jego teksty związane z Alfredem Bendelinem (dyskrecja gwarantowana) jak i nowy cykl z zupełnie nową bohaterką! Niech ma za tą swoją zuchwałość! Mnie też się od życia coś należy. Do tego łączy nas wspólna cecha. Rupert swą złość na ludziach, wyładowuje mówiąc jakby się potoczyły losy danego ludka w jego książce, ja zazwyczaj morduję ich w myślach bardzo powoli. Jest to śmierć długa, męcząca i nader dotkliwa, ale jakby tak napisać z tego książkę, wyszedłby interesujący horror. Ale to nie wszystko. Nikt tak jak on nie potrafi połączyć Shakespeare z własną twórczością:
OdpowiedzUsuńNie słońcem jest ten promień, co z oczu jej pada;
Czerwień jej warg ma odcień bledszy niż korale,
Przy bieli śniegu pierś jej wydaje się śniada,
Włos jej to włos, nie w złocie wyrzeźbione fale!
To mi wtedy pokazała halkę z koronką, halkę z koronką!
I krąglutkie kolanka!
Ubóstwiam go i wielbię.
Z racji tego że udało mi się stanąć na podium w odsłonie drugiej chciałem zrezygnować z udziału w trzeciej, ale mimo tego zależy mi na tym aby wskazać ulubionego bohatera.
OdpowiedzUsuńMoją ulubioną bohaterka jest Ann. Za cierpliwość, wyrozumiałość, umiejętność rozwiązywania konfliktowych sytuacji, kasztanowe loki i piegi które na pewno ma. No i na koniec bezczelnie i szowinistyczne za urocze dołeczki i bardzo zgrabne nogi ;)
Jak to dobrze, że są jeszcze szlachetne osoby wśród nas! Ja jeszcze do tego nie dorosłam :D
Usuń