Już kilka razy zabierałam się za zrecenzowanie
kolejnej, po tomie Sędzia Di i chiński gwóźdź, książki z serii Zagadki Sędziego Di, ale nigdy nie udało mi się
zdecydować, o której powinnam napisać, bo jest ich całkiem sporo, a lubię
praktycznie wszystkie. Dlatego pomyślałam, że najlepiej będzie, jeśli
zrecenzuję zbiorczo całą serię, przedstawiając wybrane tomy. Nie
powiedziałabym, że to właśnie moje ulubione części cyklu (bo bardzo podobały mi
się też Sędzia Di i czerwony pawilon,
Sędzia Di i tajemnica jeziora i…
jeszcze kilka;-)) ale musiałam się na coś zdecydować.
Z przekonaniem polecam całą serię – nie wiem
dlaczego, ale czytanie o Sędzim Di bardzo poprawia mi nastrój (i nie tylko
mnie, wypróbowałam to na innych!). Nigdy aż tak nie fascynowała mnie historia
Chin, ale pełne dynamicznych zwrotów akcji, okraszone odpowiednią ilością
kulturowych smaczków książki Roberta van Gulika czytam z wielkim
zainteresowaniem. Być może ta sympatia rodzi się – paradoksalnie – z czasowej odległości:
nawet najbardziej bestialskie zbrodnie (a u van Gulika bywa mrocznie, toczą się
odcięte głowy, murszeją zapomniane zwłoki i topi się piękne dziewczęta) nie
przytłaczają aż tak, skoro wydarzyły się tak daleko i dawno temu, że to prawie
bajka ;-) Z drugiej strony bardzo przyjemnie obserwować, jak dzięki
niezawodnemu sędziemu Di sprawiedliwość tryumfuje – i to najczęściej w
brawurowym, oryginalnym stylu. A z trzeciej strony to upodobanie do książek van
Gulika wywoływane jest podziwem dla zręczności autora, który potrafił w tak
spójny i atrakcyjny sposób ożywić dawne legendy i opowieści o autentycznym
Sędzim Di Ren Jie, który zmarł w roku 700.
Jak wspominałam przy recenzowaniu tomu Sędzia Di i chiński gwóźdź, minusem tych
świetnym kryminałów jest to, że trzeba pogimnastykować pamięć i za każdym razem
nauczyć się kilku długich i dla laika irytująco podobnych do siebie chińskich
nazwisk i imion. W każdym tomie (poza Zagadkami
Sędziego Di, zbiorem opowiadań) zamieszczono na początku spis postaci,
który nieco ułatwia to trudne zdanie (ale tylko trochę;-))
Sędzia Di i złote morderstwa
tłum. Maryna Ochab
PIW 2006
Jest to chronologicznie pierwsza z opowieści o
sędzim Di, którego poznajemy jako młodego urzędnika rwącego się do akcji w
terenie. Jego przyjaciele ze stolicy pokpiwają sobie z jego gorliwości, ale Di,
uważając, że sam najlepiej wie, czego chce, wyrusza ze swoim wiernym sierżantem
Hoongiem do odległego okręgu Peng-lai… i od razu zostaje zaatakowany przez parę
„braci z zielonego lasu”, czyli rozbójników. To Ma Joong i Chiao Tai, którzy
nie wiedzą jeszcze, że oto stoi przed nimi ich przyszły pracodawca… Bardzo
lubię historię o tym, jak Sędzia Di poznał swoich przybocznych i zdobył ich zagubione
i poczciwe dusze. Jednak większość wydarzeń w tym tomie nie ma aż tak
krzepiącej wymowy: jest mrocznie, niebezpiecznie i – jak zwykle – bardzo dynamicznie.
Trup ściele się gęsto i na pomysłowe sposoby, poznajemy także dwie bardzo
ciekawe postaci: Po Kaia i nieszczęsną panią Koo.
Sędzia Di w labiryncie
tłum. Ewa Westwalewicz-Mogilska
PIW 2007
Ten tom ukazuje Sędziego Di jako genialnego stratega
– po przybyciu do przygranicznego okręgu Lan-fang musi stawić czoło
terroryzującemu miasto złoczyńcy. Kiedy już Sędziemu i jego przybocznym uda się
z tym uporać, okazuje się, że przez długi czas bezprawia w mieście zdążyło się
uzbierać wiele intrygujących spraw do rozwiązania… Jak zwykle sędzia prowadzi
kilka spraw naraz: mamy tu tajemniczą śmierć emerytowanego generała (zagadka
zamkniętego pokoju), niewyjaśnione zniknięcie pięknej panny oraz zadawnioną
sprawę testamentu byłego gubernatora prowincji, która zmusi sędziego do
zagłębienia się w najeżony niebezpieczeństwami labirynt. Całą historię poprzedza
– tak jak m.in. w tomach Sędzia Di i
chiński gwóźdź, Sędzia Di i tajemnica
jeziora – krótkie opowiadanie będące
streszczeniem wydarzeń przedstawionych w książce, dodające do kryminalnej opowieści
odrobinę „nadprzyrodzonego” smaczku.
Sędzia Di i wielki dzwon
tłum. Ewa Westwalewicz-Mogilska
PIW 2007
To jeden z tomów bardziej „politycznych” – Sędzia Di,
zwolennik poglądów Konfucjusza, musi rozprawić się z niecnymi praktykami
buddyjskich mnichów w Świątyni Bezgranicznego Miłosierdzia – sprawa jest tym
bardziej delikatna, że obecnie buddyzm jest w cesarstwie „modny” i nierozsądnie
byłoby zadrzeć z wysoko postawionymi urzędnikami sprzyjającymi mnichom. Sposób,
w jaki sędzia Di rozwiązał ten problem, wydawał mi się mało wiarygodny, ale jednocześnie
niesłychanie atrakcyjny fabularnie, więc się nie czepiam ;-) Tytuł tomu odnosi
się zaś do bardzo oryginalnego sposobu, w jaki przeciwnicy naszego bohatera
chcieli go (i jego współpracowników) wyprawić na tamten świat.
Jest to jeden z bardziej obszernych tomów, a jako że
występuje w nim bardzo wielu bohaterów z bardzo długimi imionami, a sędzia
prowadzi naraz bardzo dużo spraw i łatwo się w tym wszystkim pogubić – nie polecam,
aby zaczynać przygodę z serią o przygodach sędziego Di właśnie od tej książki.
Sędzia Di, naszyjnik i tykwa
tłum. Teresa Lechowska
PIW 2007
Ten tom zrobił na mnie wrażenie najbardziej „błogiego”
– trupów jest jakby mniej, a Sędzia Di zajmuje się przede wszystkim
poszukiwaniem skradzionego naszyjnika ukochanej córki cesarza, Trzeciej Księżniczki.
Poza tym sporo tam biegania po lesie, pływania nocą w rzece – no prawdziwe
wakacje, tym bardziej, że sędzia wyjątkowo podróżuje sam, bez przybocznych, i
występuje incognito. Aby dopełnić tego obrazu błogości, ciągle usiłuje go
podrywać bardzo piękna i przedsiębiorcza dziewczyna, Paproć.
W odróżnieniu od opisanego powyżej tomu, Sędzia Di, naszyjnik i tykwa to jedna z
krótszych i mniej zapętlonych opowieści w serii – dobra na początek, podobnie
jak Sędzia Di, małpa i tygrys (na
książkę składają się dwa długie opowiadania), Sędzia Di i perła cesarza, Sędzia
Di i poeci.
Sędzia Di i chiński wzór
tłum. Ewa Westwalewicz-Mogilska
PIW 2009
Moim zdaniem jedna z dwóch najbardziej klimatycznych
książek w serii – Sędzia Di, mianowany gubernatorem nadzwyczajnym w
wyludnionym, nękanym zarazą mieście, bada sprawę tajemniczej śmierci ostatniego
członka wpływowego arystokratycznego rodu. Jest to chronologicznie przedostatni
tom, w którym jednemu z przybocznych sędziego udaje się wreszcie ustatkować i
założyć całkiem sporą rodzinę – poślubia hurtem bliźniaczki.
Sędzia Di i morderstwo w Kantonie
tłum. Katarzyna Komorowska
PIW 2007
Ta druga najbardziej klimatyczna część ;-) chronologicznie
ostatnia. Mocno się wyróżnia na tle pozostałych tomów, jest chyba
najsmutniejsza, a jednocześnie – najładniejsza (o ile kryminały mogą być „ładne”).
Akcja rozgrywa się w portowym mieście, z którym stykają się kultury dwóch
najsilniejszych w siódmym wieku mocarstw: chińskiego cesarstwa Tang i królestwa
arabskich kalifów. Sędzia Di musi wyjaśnić zagadkowe zniknięcie cesarskiego
cenzora oraz dwie inne sprawy. Jak zwykle bardzo dużo się dzieje: mamy tu
polityczne intrygi, arabskie tancerki, napady, porwania, kolejną parę atrakcyjnych
bliźniaczek, tajemniczą niewidomą dziewczynę sprzedającą świerszcze… a
jednocześnie ten tom jest w jakiś sposób spokojniejszy od pozostałych i ładnie
zamyka całą serię.
Zagadki Sędziego Di
tłum. Ewa Westwalewicz-Mogilska
PIW 2012
W tym tomie zebrano osiem opowiadań o Sędzim Di. Większość
z nich prezentuje bardzo wysoki poziom i potwierdza pochlebne opinie o świetnym
warsztacie Roberta van Gulika (wiadomo, że trudno napisać dobre opowiadanie kryminalne).
Najlepsze wydały mi się pierwsza i druga historia: Pięć Pomyślnych Obłoków i Zbrodnia
i biurokracja, zaś najsłabsze (bo ckliwe i przewidywalne) Morderstwo w przededniu Nowego Roku.
Na końcu książki znajduje się bardzo praktyczny
dodatek: chronologiczny spis wszystkich tomów serii (oraz opowiadań), z
krótkimi opisami uwzględniającymi czas i miejsce akcji, aktualnie sprawowane
przez Di stanowisko, najważniejszych bohaterów i prowadzone w poszczególnych
częściach sprawy.